RE: Wezwanie od straży miejskiej. Cytat: Napisał/a kal1004. W charakterze sprawcy wykroczenia. W takim razie masz prawo się stawić w terminie wyznaczonym przez organ bądź olać to wezwanie. Sprawa zostanie skierowana do sądu, tam będziesz mógł przejrzeć akta i dowiedzieć się jakie organ zgromadził "na ciebie" dowody.
Odpowiedzialności z art. 96 § 3 k.w. podlega jedynie osoba zobowiązana do udzielania informacji na temat użytkownika pojazdu, która nie czyni tego na wezwanie uprawnionego organu. Tymczasem w aktach sprawy brak jakiegokolwiek śladu takiej czynności (wezwania obwinionej do wskazania użytkownika pojazdu we wskazanym czasie).
Zostawiają wezwanie do stawienia się we wskazanej placówce SM w celu ustalenia winnego wykrytego wykroczenia. Mandatów nie można bowiem wystawiać anonimowo – ukarany musi zostać sprawca wykroczenia. Najczęściej jest nim właściciel pojazdu. Zdarza się także, że wykroczenia są popełniane przez osobę, która pożyczyła pojazd.
Po zarejestrowaniu wykroczenia przez fotoradar do właściciela auta wysyłane jest wezwanie do wskazania kierowcy. Wielu z nich jako kierowcę wskazuje osoby postronne, a zdarzają się nawet wskazania na obcokrajowców. Nierzadkie są sytuacje, że właściciel auta nie odpowiada na wezwanie.
Pierwsza sytuacja to mandat karny za wykroczenie spowodowane nieprawidłowym zaparkowaniem pojazdu np. w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Druga sytuacja to wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej w sytuacji, gdy organ stwierdzi, że nie uiściliśmy opłaty za parking w strefie płatnego parkowania. Nie jest to wówczas mandat karny, a
Jednak K. K. – wbrew istniejącemu obowiązkowi – nie udzielił funkcjonariuszom informacji, co do tożsamości osoby, której powierzył do używania i kierowania ww. pojazd w opisanym powyżej miejscu i czasie. (dowód: wezwanie do wskazania użytkownika – k. 3, odpowiedź na pismo – k. 5-9, notatka urzędowa – k. 12)
FUXiDb9. Wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego - zeznania Prawo stanowi, że wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego jest obowiązkiem właściciela lub posiadacza pojazdu. Praktyka pokazuje jednak, że w sprawach o parkowanie w miejscu niedozwolonym jego egzekwowanie jest wyraźnie utrudnione. Obowiązujące przepisy bardzo skrupulatnie regulują czynność parkowania. Rzecz w tym, że właściciel pojazdu nie zawsze jest sprawcą wykroczenia. Odrębne przepisy mówią o obowiązku wskazania osoby, która w danej chwili znajdowała się w posiadaniu pojazdu. Praktyka pokazuje jednak, że nałożenie grzywny z tytułu uchylenia się od tej powinności jest niezwykle trudne, o ile organ uprawniony sam nie nagina przepisów. Owszem, wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego jest obowiązkiem właściciela lub użytkownika pojazdu. Wynika to z art. 96 § 3 kw. Mimo to okazuje się, że skuteczne egzekwowanie tego prawa jest dla straży miejskiej bardzo trudne, a pociągnięcie kogokolwiek do odpowiedzialności – niemal niemożliwe. Wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego – kara nie może być następstwem niepopełnionego wykroczenia Wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego jest obowiązkiem wyłącznie dla osób, na które wskazują przepisy. Tak, straż miejska ma prawo żądać od nas wskazania osoby, która dopuściła się wykroczenia w postaci niewłaściwego parkowania pojazdu. Rzecz w tym, że organ ten nie jest już uprawniony do karania ani do wnoszenia o ukaranie przez sąd za wykroczenie z art. 96 § 3 kw. Temat ten nie kończy się jednak w tym miejscu, zatem warto przyjrzeć się mu nieco bliżej. Każdy złożony do sądu wniosek o ukaranie musi być następstwem zaistniałego wykroczenia. Muszą zatem zajść wszystkie przesłanki podmiotowe, przedmiotowe oraz wina (na co wskazuje art. 2 i 6 kw). Od tej zasady nie ma żadnych wyjątków. Przepisy wymieniają też ograniczenia względem osoby samego sprawcy. Zgodnie z literą prawa, sprawcą wykroczenia jest wyłącznie osoba, na którą wskazuje przepis. Wykładnia rozszerzająca nie ma w tym przypadku zastosowania. Żądanie wskazania sprawcy wykroczenia drogowego może być wystosowane wyłącznie względem właściciela lub posiadacza pojazdu. Wynika z tego, że takiego obowiązku nie ma współwłaściciel, będący tylko jednym z dysponentów pojazdu. Wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego – kiedy prawo nie ma zastosowania? Zastanówmy się przez chwilę, czy współwłaściciel musi wiedzieć w czyim posiadaniu pojazd znajdował się w danej chwili? Nie musi. W momencie, gdy współwłaściciel przekazuje pojazd do użytkowania drugiemu współwłaścicielowi, nie zachodzi zjawisko użyczenia. Obaj mają bowiem równorzędne prawa względem pojazdu. Nie można zatem mówić, że wskazanie sprawcy wykroczenia drogowego jest obowiązkiem współwłaściciela. Ten może po prostu nie wiedzieć komu pojazd został przekazany. Co do samego posiadacza – owszem, przepisy nakładają na niego taki obowiązek, jednak faktyczne ustalenie, że dana osoba rzeczywiście znajdowała się w posiadaniu pojazdu w danym czasie, jest niezwykle trudne. W tym przypadku na posiadacza może wskazać właściciel, jednak dana osoba może temu zaprzeczyć, a w takim przypadku, o ile poza słowem nie istnieją inne dowody mogące potwierdzić kłamstwo, ma zastosowanie zasada in dubio pro reo – niedające się usunąć wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść oskarżonego. Kolejna rzecz – nie musimy wskazywać sprawcy w sytuacji, gdy nie doszło do użyczenia pojazdu. Jeżeli zatem właściciel pojazdu jest faktycznym sprawcą wykroczenia, może bez konsekwencji nie odpowiedzieć na wezwanie, bowiem zgodnie z art. kpwsow nie ma osoby, na którą można w tym przypadku wskazać. Co więcej, właściciel pojazdu, czyli w tym przypadku sprawca wykroczenia, nie ma obowiązku składania wyjaśnień, które mogłyby obciążyć jego osobę. Wynika z tego, że organ uprawniony do żądania wskazania sprawcy wykroczenia drogowego wpierw musi wykluczyć, że dana osoba nie jest faktycznym sprawcą wykroczenia.
Nagminną praktyką jest wysyłanie przez Straż Miejską, Gminną lub Głównego Inspektora Transportu Drogowego wezwania mandatowego (alternatywnego) losowo do jednego ze współwłascicieli pojazdu. Ot na zasadzie losowej, pojazd ma współwłascicieli dwóch, lub trzech, żonę, męża, ojca, teścia, matkę czy nawet wspólników firmy - w najdziwniejszych koligacjach rzecz jasna, więc służby wysyłają do jednego z nich i uznają, że sprawa jednak nie bowiem od bezprawności wezwań aletrnatywnych, o czym orzekł Trybunał Konstytucyjny w dniu których wysłanie nie może dla wzywanego wiazać się z żadnymi ujemnymi skutkami procesowymi i co zostało przypieczętowane kolejnym jego orzeczeniem TK z 15 lipca 2014 otwierajacym furtkę do odzyskiwania mandatów juz zapłaconych należy zwrócić uwagę, na czym w istocie opiera się wezwanie skierowane do typowy przykład:Współwłaściciel pojazdu, otrzymuje tym samym nakaz wypełniania jednego z 3 oświadczeń, z których żadne nie musi go na przykład oświadczenia nr 1 w cześci A (w innych wezwaniach moze to być literka, cyfra rzymska, kropeczka - nieistotne) UWAGA: samo istnienie tej opublikowanej części A (wzory oświadczeń) przesądza, że jest to bezprawne wezwanie alternatywne, choćby na pierwszej stronie pisali inne 2 zdania lub zarzekali się że nie jest. Ale wrócmy do oświadczeń. To oświadczenie 1 ma wypełnić osoba, która kierowała pojazdem. Sęk jednak w tym, że owy współwłaściciel nim nie kierował. Współwłaścicielem bowiem wcale nie musi byc osoba co korzysta z samochodu, tylko np. ta która ma korzystne ubezpieczenie, albo ta która jeździ tylko jako pasażer, albo ma inny swój samochód, albo jeździ ale wtedy zwyczajnie nie jechała. Wypełnianie więc przez takiego współwłaściciela pozycji A jest przyznaniem sie do czynu, którego się nie popełniło. Nigdy tego nie róbmy, winę bowiem trzeba w polskim prawie przypisać winowajcy a nie komukolwiek, udowodnić mu ją i dopiero po udowodnieniu winy (nie domnieniemaniu) skazać na grzywnę/. Nie dajmy sie robić w karolka, a jakakolwiek sugestia strażnika "niech Pan/Pani sie przyzna i weźmie to na siebie" jest podżeganiem do przestepstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, nadużyciem władzy i próbą wyłudzenia pieniędzy pod pretekstem mandatu od osoby niewinnej (przy zatajeniu dowodów niewinności przez strazników i fabrykacji dowodów winy). W sytuacji takich nacisków, chociażby telefonicznych bezwzględnie zawiadamiamy prokuraturę: co z oświadczeniem nr 2 - wszak wypełnia go właściciel, posiadacz który wskazuje komu powierzył pojazd?Tyle, że ten współwłaściciel mógł nigdy nikomu nie powierzać pojazdu. Jeżeli z niego nie korzysta, a figuruje tylko jako współwłaściciel - co jest elementem prawa właśności i nie wiąże się z obowiazkiem użytkowania lub korzystania z pojazdów. Taki współwłaściciel nie ma co wypełniać, bo nigdy nikomu pojazdu nie użyczał. Ba trzeba stanowczo powiedzieć, że WSPÓŁWŁAŚCICIEL nie uzycza pojazdu także drugiemu czy trzeciemu WSPÓŁWŁASCICIELOWI. Współwłaśność jest bowiem relacją równorzedną. Mąż będący współwłaścicielem samochodu z żoną nie musi się pytać o zgodę drugiego współwłasciciela (żony) gdyż maja do tego samochodu dokładnie te same prawa, moga brac kiedy uważają i żadne drugiemu pojazdu nie użycza. Gdy więc przychodzi wezwanie do współwłaściciela by wskazał komu uzyczył pojazd, ten mógłby to zrobić tylko pod warunkiem, że faktycznie uzyczył jakiejś osobie trzeciej - i byłoby to prawidłowe, gdyby nie fakt, o którzym napisalismy na początku, że samo wezwanie alternatywne jest przysyłane bez podstawy prawnej i nigdy nie nalezy na nie reagować wypełniając zmanipulowne wzory oświadczeń, co najwyzej składając wniosek o umorzenie postępowania który znajdziecie jako dokument nr 1 na jednak sprawę Współwlaściciela który otrzymał wezwanie alternatywne. Nie może wskazać innego współwłaściciela, bo nie miał prawa jako równorzedny podmiot uzyczać mu pojazdu i użyczyć nie mógł. To co z tego, że wiedział (dowiedział się, wie) że to drugi współwłasciciel kierował wtedy? Nie ma znaczenia, bowiem ustawodawca nie przewidział dla organów prawa do pytania "czy wiesz kto?" ale "komu uzyczałeś?" - A współwłasciciel równooprawnemu współwłascicielowi nie użyczał i użyczyć nie mógł - wypełniając więc deklarację nr 2 (nie z pozycji sprawcy a wiec świadka) popełniłby w ten sposób przestepstwo fałszywego zeznania i fałszywego oskarżenia - pakujac się tym samym w kolosalne kłopoty, tylko dlatego, że chciał "dla świetego spokoju zrzucić to z siebie i oddalić groźbę". Dodam że groźbę której nie tu przejdźmy do Oświadczenia nr 3 - przeznaczonego dla właściciela (zauważcie, że nigdzie nie ma nic o współwłascicielu) który nie wskazuje komu powierzył pojazd (odmawia wskazania) i tym samym bierze na siebie grzywnę bez punktów za wielka manipulacja. Po pierwsze, jak zauważyliśmy w powyższym zdaniu, żadna z deklaracji (wzorów oświadczeń) w ogóle nie dotyczy WSPÓŁWŁAŚCIELA - co sam druk stanowi obojetnym dla wszystkich współwłaścicieli, bowiem WSPÓŁWŁAŚCICIEL to rózna instytucja prawna od Właściciela, nie posiadająca cech nieograniczonej władzy nad pojazdem i nie wymieniona ani w Kodeksie Wykroczeń, ani w Kodeksie postepowania w sprawach o wykroczenia (KPW), ani Prawie o ruchu drogowym, ani jakichkolwiek innych przepisach na które lubi sie powoływać Straż Miejska, Gminna lub GITD. Mało tego, uzyczenie pojazdu przez Współwlaściela Żonę może absolutnie się odbywać wbrew wiedzy i woli Współwłaściciela Męża (taki skrót myślowy) co jest przesłanka negatywną wykluczajacą jakakolwiek winę, bo jak wyjaśnialiśmy współwłasciciele dzielą własność ale mają równorzedne prawa do dysponowania pojazdem i wcale sie jeden drugiego przy uzyczaniu samochodu pytać nie musi. Krótko mówiąc groźba zawarta w Oświadczeniu nr 3 jest indyferentna dla Współwłaściciela i ten może - mówiąc kolokwialnie - spokojnie ją olać. Tak samo zresztą jak wyzęj wymienione Żądania nr 1 i prostu całe to wezwanie w ogóle współwałścicieli pojazdów nie dotyczy. A już najgłupsze co można zrobić to dobrowolnie poddać się karze, która nam się nie należy. Bo za co mają nas karać? Ani nie jesteśmy podmiotem od którego można żądać wskazania? Ani nikomu nie musieliśmy użyczać pojazdu, ani nie mamy obowiązku sie przyznawać, że go prowadziliśmy co gwarantuje nam kodeks postepowania w sprawach wykroczeń, ani nie mamy obowiazku sie dzielić wiedzą niepewną i narażać się na przestepstwo fałszywego zenania i fałszywego oskarżenia (art. 183 par 1 Kw). Nie mamy wiec za co ponieść więc należy zrobić? Na pewno nie pozostawiać takiego wezwania bez odpowiedzi. Nie dajmy się machinie rozkrecić, po prostu złóżmy wniosek o umorzenie postępowania a w dalszej korespondencji mozemy napisać: Art 78 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym nie przewiduje żądanią skierowanego przez organ do WSPÓŁWŁAŚCICIELA pojazdu, zwłaszcza, że współwłaściciel nie jest władny uzyczać pojazdu innym współwłaścicielom, a nie musząc być użytkownikiem pojazdu nie współwaściciel (będący odmienną instytucją prawną od "właściciela") nie musi dysponować ani wiedzą, ani wyrażać zgodę na jego uzytkowanie przez innych współwłascicieli. Nie ma zatem podstaw prawnych zarówno kodeksowych, ani wymienionych w ustawie, by karać współwłaściciela za niewskazanie, bowiem takiej instytucji prawnej ustawy te nie przewidują. Reszta argumentów jest już we wspomnianym wniosku o umorzenie aktualnego postępowania mandatowego, wiec nie ma co ich jeszcze uwagi dwie na koniec. Jak dostajemy wezwanie to odpowiada tylko wezwany, żadna inna osoba, nie podrzucajmy rodzince czy wspólnikowi kukułczego jaja pt "twoja sprawa, ty odpowiedz". Dla organu podmiotem do korespondencji jest tylko wzywany i tylko on odpowiada. Pamietajcie o tym generujac dokumenty w - niech od razu bedą własciwe dane. Podrzucenie kukułczego jaja - typu "odpowiem za ojca" - nie zwolni ojca z kłopotów natomiast da dodatkowy trop Strazy Miejskiej, dodatkowy punkt zaczepienia, a straznicy potrafia byc tak głupi i upierdliwi, że czasem mają czelność żądać w kolejnym kroku zapłacenia mandatów przez 2 członków rodziny (oni naprawdę mają gdzieś przepisy) lub stosować rózne manipulacje i groźby na zasadzie "a może schorowany staruszek, zdenerwowana mama, albo ktokolwiek się złamie". Im naprawdę pszystko jedno kto zapłaci te pieniądze - i tak nie działają praworządnie rzecz jasna podobna sytuacja dotyczy także Banku, gdy jest współwłascicielem pojazdu. Urzednik bankowy wskazujac nas jako drugiego użytkownika popełnia krzywoprzysiestwo, oraz przestępstwo fałszywego oskarżenia i można spokojnie donieść na niego na prokuraturę (takie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest bardzo wychowawczeż. Natomias jeśli to robi bank, który samochód nam dał w uzytkowanie albo leasinguje, wtedy sytuacja jest odmienna i zastosowanie ma ta sytuacja opisana tutaj: koniec dwie porady. Jak nie popełnic błędów gdy sie dostaje pierwsze wezwanie i anulować mandat: gdzie uważać szczególnie na fotoradary (mapkę można uzupełniać)
Mija miesiąc, od kiedy Inspekcja Transportu Drogowego przejęła ściganie kierowców przekraczających dopuszczalną prędkość. Pierwsze wezwania pokazały, że właściciele aut mają kłopot z prawidłowym wypełnianiem formularzy. W rezultacie dostają je parę razy z powrotem i muszą kilkakrotnie chodzić na pocztę. Aby temu zapobiec, przedstawiamy krok po kroku, jak prawidłowo zareagować na wezwanie. Niezbędne informacje Każda przesyłka od inspekcji składa się z wezwania właściciela pojazdu do wskazania kierującego nim lub jego użytkownika oraz formularza oświadczenia. W wezwaniu znajduje się skrócony raport (podany jest jego numer) z fotoradaru, a w nim naruszenie – data, godzina, numer zdjęcia, miejsce, numer rejestracyjny i marka pojazdu. W raporcie musi się też znaleźć dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli, zarejestrowana prędkość i przekroczenie, jakiego dopuścił się kierowca. W przyszłości wezwania będą dotyczyć także niezastosowania się przez kierowcę do sygnalizacji świetlnej (przejazd na czerwonym świetle). Na druku pojawić się też muszą: typ i numer fotoradaru oraz okres ważności świadectwa jego legalizacji. Krótki czas do namysłu Po odebraniu przesyłki kierowca ma tydzień na jej wypełnienie i odesłanie do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (tu bowiem działa Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). Jeśli tego nie zrobi, zostanie wezwany (odrębnym pismem) do osobistego stawiennictwa w charakterze świadka w GITD. Obecność w stolicy jest wówczas obowiązkowa. Do każdego wezwania dołączony jest formularz oświadczenia składający się z części A, B, C i części wolnej, przeznaczonej na ewentualne wyjaśnienia. Należy pamiętać, że wpisy, których dokonali na tym formularzu właściciel/posiadacz pojazdu lub kierowca, będą stanowić oświadczenie woli tych osób. Nie są więc honorowane przesyłane do GITD kserokopie wypełnionych oświadczeń ani oświadczenia przesłane faksem czy e-mailem. Część A formularza W lewym górnym rogu znajduje się kod graficzny, który wystarczy zeskanować, by na ekranie komputera pojawiła się dana sprawa. Oświadczenie przewiduje trzy sytuacje. Pierwsza: wypełnia je osoba, która kierowała autem (pozostałe – patrz tekst niżej). Oświadcza, że zapoznała się z treścią raportu z fotoradaru, przyznaje, że jest winna wykroczenia, i wybiera jedną z dwóch ewentualności: – przyjmuje mandat i punkty karne (wówczas wypełnia dodatkowo część B formularza) lub – odmawia przyjęcia mandatu (wypełnia część B i C). Bardzo ważne jest, by decydując się na konkretną odpowiedź, kierowca skreślił odpowiedni kwadracik. Brak krzyżyka we właściwym okienku sprawia, że nie wiadomo, na którą z ewentualności zdecydował się właściciel pojazdu. Każda z decyzji musi zostać podpisana. masz pytanie, wyślij e-mail do autorki @ Konsekwencje dla piratów Stawki mandatów: - przekroczenie dopuszczalnej prędkości: Liczba punktów karnych: - przekroczenie dopuszczalnej prędkości: Czytaj też: Zobacz więcej: » Poradniki kierowcy i pieszego » Mandaty » Poradniki kierowcy i pieszego » Nowe przepisy dla kierowców 2011 » Prawo dla Ciebie » Twoje prawo » Prawo drogowe Zobacz też » Mapa fotoradarów 2011
14 Firma dostaje wezwanie mandatowe do wskazania kierującego... Najcześciej jest to wezwanie typu quiz (alternatywne), a więc bezprawne skierowane na adres firmy do wskazania osoby, której użyczyła pojazd (nie kierującego). Jeżeli chcą by wskazać kierującego firma od razu takich wzywających powinna wysłac "na drzewo" bowiem ani art. 78 prawa o ruchu drogowym, ani art. 96 par. 3 kw o kierującym nie mówi. Po pierwsze, kwestia prowadzenia bądź nie ewidencji uzytkowników pojazdów jest sprawą wewnetrzną większości firm i firma wcale nie musi jej prowadzić, oraz nie musi wiedzieć kto użytkował pojazd tego są firmy transportowe, jeśli w pojeździe jest zainstalowane tacho i jeśli podlegają rygorowy obowiązkowej ewidencji czasu pracy i czasu jazdy kierowcy, albo posiadają inny system informatyczny wymagany prawem. Do podobnych wyjątków też należą korporacje taksówkowe, firmy leasingowe, oraz banki - te podmioty MUSZĄ wiedzieć komu użyczyły pojazd danego dnia o danej godzinie, co oczywiście nie znaczy że wiedzą kto faktycznie kierował wtedy więc taka firma z obowiązkiem ewidencji dostanie wezwanie, które nie jest quizem, do wskazania użytkownika powinna odpowiedzieć: "użyczyliśmy pojazd pracownikowi/współpracownikowi/podwykonawcy (tu imię i nazwisko) ale nie posiadamy wiedzy kto nim kierował w chwili zdarzenia". Jeśli firma z obowiazkową ewidencją obsady pojazdów dostanie wezwanie-quiz może odpowiedzieć też jak wyżej albo się skontaktować z nami by pozbyć się problemu systemowo (za niewielką opłatą nieodczuwalną dla podmiotów prawnych powiemy co robić, a nawet możemy opracować indywidualny projekt wzorów dokumentów:-).Przy tym zgodnie z obowiązującym orzecznictwem aby wywiązać się z obowiązku wskazania osoby, której użyczono pojazd, wystarczy podać samo imię i nazwisko, nie ma obowiązku podawać innych danych nawet gdyby organ mandatowy nalegał. Wtedy musi odmówić, ponieważ żaden przepis nie nadaje firmie uprawnienia do podawania pozostałych danych osobowych w takim przypadku. Podobnie wywiazaniem się z obowiazku jest wskazanie imion i nazwisk wszystkich pracowników/współpracowników, którzy mieli prawo do użytkowania pojazdu w danym dniu, bowiem firma nie wskazuje kierujacego - jako sie rzekło. Niech więc organ sobie poszuka sam kierowcy (czyli sprawcy), na podstawie uzyskanej informacji, bo to organu zadanie nie właściciela Firma, która nie ma ustawowego obowiązku prowadzenia ewidencji uzytkowników pojazdów może po prostu posłużyć się wnioskiem nr 1 o umorzenie postępowania znajdującym się tutaj. Trzeba pamietać jednak, by w rubrykę "imię i nazwisko" w szablonie wpisać nazwę firmy, jej adres, oraz imię i nazwisko osoby firmę to być Prezes, inny członek zarządu, prokurent, główna księgowa, kadrowa, osoba odpowiedzialna za flotę lub każda inna osoba upoważniona przez władze spółki do kontaktu w tej sprawie. Błędem jest natomiast kazać odpowiadać zainteresowanemu pracownikowi, bo to nie do niego było adresowane pismo i będzie miał konflikt interesów, wiec starając się chronić siebie może narazic na odpowiedzialność władze spółki.***Jeśli wezwanie do zwykłej firmy inne niż quiz - odpowiedzieć zawsze można tak:"Jeżeli reprezentując firmę jestem teraz osobą podejrzaną to korzystam z prawa o odmowie złożenia wyjaśnień (art. 54 par. 6 kpw) odnośnie pytania o wskazanie kierującego, co wyklucza winę i ujawnienie, wykroczenia z art. 96 par 3 kw, gdyż nie popełnia wykroczenia podejrzany korzystający ze swoich praw ustawowych. Jeżeli jako reprezentant firmy jestem teraz świadkiem to uchylam się zgodnie z art. 183 par. 1 kpk w związku art. 41 par. 1 kpw od udzielenia odpowiedzi na pytanie z obawy, przed odpowiedzialnością za przestępstwo fałszywego oskarżenia (art. 234 kk) z winy umyslnej w zamiarze ewentualnym, gdyż nie wiedząć kto kierował musiałbym wskazać osobę przypadkową i godzić się na to, że oskarżę osobę niewinną - co wyklucza możliwość karania mnie za wykroczenie z art. 96 par 3 kw, bowiem świadkowi nie można przypisać winy jeśli korzysta ze swoich praw, a zgodnie z art. 1 par. 2 kw bez winy nie ma wykroczenia. Przypominam, że zgodnie z art. 234 kk przestępstwem jest fałszywe oskarżenie także za wykroczenie."***UWAGA: Pracodawca podający dane pracownika inne niż "imię i nazwisko" łamie ustawę o ochronie danych osobowych, bez dodatkowej zgody GIODO może bowiem przetwarzać tylko dane na potrzeby kadrowo-płacowe (w tym podatki i ZUS), a jeszcze zazwyczaj ma zgłoszoną bazę na potrzeby rekrutacji (tu wymagana zgoda kandydata do pracy). Inne działania, w tym udostepnianie danych wrażliwych na zewnatrz, bez zgłoszenia bazy i zgody GIODO są drugie, Firma nie ma obowiązku stosować się do żadnych terminów 7-dniowych, zakreślonych na wezwaniu, bowiem te terminy wynikają jedynie z głowy strażników miejskich i inspektorów transportu drogowego, a więc z niczego. Nie mają żadnej podstawy prawnej. Można więc odwlekać udzielenie trzecie, żadna firma nie ma prawa obciążać osoby, której użyczyła pojazd, jakąś karą finansową albo kosztami za jego wskazanie na żadanie organu mandatowego - bo to jej obowiązek ustawowy i nikt nie jest winny, że taki dziwny "obowiązek" ustawodawca na firmę nałożył. Ponadto osoba wskazywana wcale nie musi byc sprawcą wykroczenia, a nawet jakby była to niby dlaczego za wykroczenie ma oprócz odpowiedzialności w formie grzywny ponosić jeszcze drugą finansową względem właściciela pojazdu. Jedyną taką podstawą może być jakiś dokładny zapis w kontrakcie dotyczący kary umownej (pytanie: za co ta kara?) bo jeśli jest tylko zapis o zwrocie kosztów, to firma od uztkownika moze się co najwyzej domagac kosztu nadania przesyłki w reszcie "Po ostatnie" Firma twierdząc na piśmie że wskazuje sprawcę wykroczenia lub kierowcę (a dokładnie osoba podpisująca sie pod pismem firmowym) musi liczyć się z tym, że może popełnić przestepstwo fałszywego oskarżenia z art. 234 kk, gdyż wprawdzie ma prawo wiedzieć komu uzyczyła pojazd ale wcale nie musi wiedzieć kto nim kierował w chwili zdarzenia znamy wprawdzie jeszcze przykładu poniesienia odpowiedzialności przez jakąś osobę fizyczną z art. 96 par. 3 kw za to, że firma będąca osoba prawną nie wskazała użytkownika pojazdu, ale teoretycznie nie można jej wykluczyć. Natomiast wiemy, że wskazanie przez firmę uzytkownika pojazdu to nie jest dla niego koniec świata, przesądzający o przegraniu sprawy: porad tu i tuUwaga:Zgodnie z Uchwałą Sądu Najwyższego z Sygn. Akt. I KZP 16/14 Straż Miejska/Gminna uzyskała potwierdzenie, że w przypadku ujawnienia wykroczenia niewskazania użytkownika pojazdu (nie kierującego) z art. 96 par. 3 kw może wystepować jako oskarżyciel publiczny i składać do sądu wniosek o ukaranie. Musi jednak spełnić pewne warunki, których nie ma szans dotrzymać przy proponowanej przez skutecznej linii obrony, zawartej w naszych aktualnych dokumentach. Uchwała ta nie dezaktualizuje powyższej porady.
i gitara mając 4 osoby w domu wskazuję 3, obowiązek wypełniony, rodzinka w komplecie idzie na rozprawę i mamy proces na 2 lata, nikt nic nie wie, nikt nic nie pamięta, odwołanie od wyroku, punkty dostanie pies sołtysa a skarb państwa kolejne złotówki w plecy Je^na biurokracja
wezwanie do wskazania użytkownika pojazdu